Po kilku zmianach pracy poszła na swoje… a potem wróciła na etat. Jej historia pokaże Ci, dlaczego własny biznes nie jest optymalnym pomysłem dla każdego.

Po 30tce postanowiła rzucić wszystko i zrealizować swoje wielkie marzenie z wczesnej młodości. Poszła na nowe studia i dzisiaj jest szczęśliwą i spełnioną projektantką wnętrz.

Zrezygnowała z pracy w instytucie badawczym, by iść na architekturę. Teraz cieszy się swoją własną pracownią architektoniczną, a po drodze zrobiła jeszcze doktorat. I to wszystko po 40-tce!

Po urlopie macierzyńskim nie potrafiła już odnaleźć się w pracy w marketingu. Warsztaty z gliny, w których uczestniczyła hobbystycznie, doprowadziły ją do własnej pracowni ceramicznej.

Macierzyństwo zmieniło jej priorytety i zdecydowała się na bardziej elastyczną pracę z domu. Została wirtualną asystentką, a teraz dzieli się swoim doświadczeniem z kobietami zaczynającymi w branży.

Przeszła drogę od asystentki i tłumacza do risk officera i project managera. Spoiler alert – odwaga i działanie pomimo niewiadomej nie były w tym wypadku bez znaczenia.

Praca za biurkiem wypaliła ją. Rzuciła wszystko i wyjechała do Azji, skąd potem przeniosła się do Hiszpanii. Pisze przewodniki, prowadzi blog i organizuje innym podróże.

Pracując w banku, przez 10 lat marzyła o pracy z ludźmi w dziale personalnym. Jej opowieść pokazuje, do czego może doprowadzić marzenie poparte ogromną determinacją.

Złożyła wypowiedzenie w firmie, w której organizowała szkolenia, bo sama chciała zostać szkoleniowcem. Dzisiaj uczy dobrych nawyków i efektywności, z sukcesami prowadząc własną firmę.

Od lat marzyła o karierze prawnika, ale nie miała odwagi, by wcielić marzenia w życie. Będąc dojrzałą kobietą, zdecydowała się na zmianę zawodu i poszła na studia ze swoją córką. Teraz jest przed egzaminami na radcę prawnego.

Pasja do pisania na temat mody stała się jej sposobem zarabiania na życie. Jest autorką najbardziej znanego w Polsce na temat slow fashion, a na swoim koncie ma już kilka świetnych książek.

Marzyła o prowadzeniu wywiadów, jeszcze pracując w finansach. Kiedy dopadło ją wypalenie zawodowe, postanowiła odejść. Zaczęła od pisania bloga, tekstów dla biznesu, potem przyszedł czas na wywiady. Przeprowadziła ich już setki – a z niektórych powstała inspirująca książka.

W roli nauczycielki niemieckiego poczuła się wypalona. Będąc na urlopie macierzyńskim, zainteresowała się pozytywną dyscypliną. Naturalnie zaczęła dzielić się swoją wiedzą i wkrótce ta pasja przerodziła się w biznes.

Kiedy została zwolniona z pracy, za namową męża poszła na kurs, który zmienił jej podejście do życia. Dzisiaj uczy kobiety, jak zadbać o siebie finansowo i zyskać niezależność.

Wykorzystała swoje talenty project managera do zbudowania społeczności kobiet budujących biznes w sieci. Przez wiele lat łączyła prowadzenie działalności online z pracą na etacie.

Miała zaplanowaną karierę filozofki i pracownika naukowego. Porzuciła robienie doktoratu, bo wciągnęło ją szycie i tym chciała zarabiać na życie. Po urodzeniu dziecka dokonała kolejnego zwrotu zawodowego – pisze książki i śpiewa.

Będąc dyrektorem w dużej firmie ubezpieczeniowej, potrzebowała ukojenia nerwów – i tak odkryła jogę. Dzisiaj sama jest jej nauczycielką.

Była nauczycielką polskiego i przeniosła korepetycje do świata online, zanim stało się to pandemiczną koniecznością. Teraz jako wirtualna asystentka pomaga kobiecym biznesom skuteczniej działać w sieci.

Kiedyś rekrutowała programistów i zazdrościła im wolności, jaką daje ta profesja. Nie tylko poszła na kurs programowania, ale zdecydowała się robić to w Australii, gdzie teraz żyje i pracuje w nowym zawodzie.

Kilka razy zmieniała zawód, ale z pierwszej firmy zdecydowała się odejść dopiero po 18 latach. Dzisiaj pracuje w dziale personalnym uczelni i żałuje, że nie podejmowała wcześniej odważnych decyzji.